środa, 30 kwietnia 2014

Pegazus

Dziś chciałam powspominać gry w starym, dobrym stylu, dni spędzone przed telewizorem z padem w ręce. Pamiętacie Mario Bros, Bomberman, Cobra lub tank 1990. Proste a jednak nie banalne gry na pegausa zawsze dają wiele radości. Nawet teraz gdy czasem usiądę przed komputerem zagram sobie w którąś online.
Firma Nintendo Co., Ltd rozpoczynała swoją przygodę ze światem elektronicznej rozrywki jako producent gier, już w roku 1981 wydane przez korporację serie Mario i Donkey Kong święciły triumfy na konsoli Atari 2600 (Oprócz tego Nintendo zajmowało się też produkcją różnorakich automatów "na żetony"). Jak to w życiu bywa, musiał kiedyś nastąpić moment zwrotny, apetyt rósł w miarę jedzenia i firma zamiast dalej "robić gry" postanowiła stworzyć własną platformę.
Skąd wziął się w Polsce Pegasus? To fascynująca i niesłusznie zapomniana historia. Za sprowadzenie tego sprzętu do Polski odpowiedzialne są dwie osoby - Dariusz Wojdyga oraz Marek Jutkiewicz. Po reformach roku 1989 ludzie zakładali różnego rodzaju "biznesy". Marek Jutkiewicz zajął się importowaniem taniej odzieży z Tajwanu, Tajlandii i Hongkongu. Interes kręcił się nieźle, ale trudno było na nim zarobić jakąś konkretną kasę. Podczas jednego z pobytów na Tajwanie i szukania odpowiednio taniej dostawy spodni, Jutkiewicz zetknął się z podróbką NES-a. Z konsolką spędził tydzień i oczyma wyobraźni ujrzał potencjalną żyłę złota. Czym prędzej wrócił do kraju.

Potrzebny był inwestor - Jutkiewicz nie miał takiego kapitału. Zbawcą okazał się Dariusz Wojdyga, kumpel jeszcze z czasów studiów. To własnie Wojdyga wpadł na nazwę Pegasus. Tak! Nazwa Pegasus jest polska! Chłopaki zamówili pierwszy kontener konsol u Tajwańczyków. Importem konsol zajęła się ledwo co założona spółka  BobMark International. Aby uniknąć płacenia większych podatków, jednym ze współzłożycieli BobMark został Duńczyk. Firma dysponowała kapitałem w wysokości 2,3 mld starych złotych (230tys. po denominacji - w artykule zostanę przy przeliczniku na nowe złote). Ryzyko opłaciło się kilkukrotnie.
przęt doskonale sprzedawał się w okresie świątecznym, ale prawdziwą furorę robił w okolicy Pierwszej Komunii. W 1992 r. BobMark zaliczył zysk wysokości 3 mln złotych. W 1993 r. kwota ta wynosiła już 6,2 mln złotych.
Dzisiaj Pegasus to więcej niż legenda. To konsolka, na której wychowało się całe pokolenie polskich Graczy konsolowych. Sam model Pegasusa był modyfikacją japońskiego Famicoma - pojawiło się więcej oficjalnych wersji, niż tylko IQ-502. BobMark wiedział, co robi, wchodząc na polski rynek. Nie tylko zadbał o wsparcie "zwyczajnych" mediów, ale i stanął po stronie pism branżowych (takie zagrania były nowością na polskim podwórku). To w magazynie Top Secret pojawiły się pierwsze recenzje gier na Pegasusa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz